Aleksander Kwaśniewski gościł w "Bez żadnego trybu". Dziennikarz "Faktu" zapytał go o pomniki Lecha Kaczyńskiego.
Wielu przedstawicieli środowiska rządowego opowiada się za przeniesieniem stojących przy placu Piłsudskiego w Warszawie pomników - smoleńskiego i Lecha Kaczyńskiego - w inne miejsce. Co o tym myśli Aleksander Kwaśniewski?
- Byłbym bardziej powściągliwy w stawianiu pomników, właśnie po to, żeby później nie mieć wątpliwości, czy nie należy ich burzyć - stwierdził były prezydent.
Zaskakujące porównanie
W dalszej części rozmowy Aleksander Kwaśniewski stwierdził, że traktuje pomniki jako "znak epoki, pokazanie nastroju i momentu historycznego, w którym byliśmy". Użył zaskakującego porównania.
Dlatego nigdy nie byłem zwolennikiem burzenia na przykład Pałacu Kultury i Nauki, czyli daru Józefa Stalina dla Polski, nie tylko ze względu na użyteczność tego gmachu - mieści się tam dużo instytucji i sal różnego typu, ale dlatego, że to znak epoki - tłumaczył były prezydent.
Pomniki to znak czasu
Dla mnie te pomniki Lecha Kaczyńskiego pokazują ten czas pisowski, który przeżyliśmy, te osiem lat. Nie sądzę, żeby w najbliższym okresie było wiele nowych pomników Lecha Kaczyńskiego. Oczywiście wolałabym, żeby były ładniejsze, były w dobrych miejscach lokowane. Nie jestem estetycznym wielkim zwolennikiem schodów czarnych na placu Piłsudskiego - powiedział Kwaśniewski.
Co Aleksander Kwaśniewski zrobiłby z pomnikami?
Zaznaczył, że nie popiera pomysłu przeprowadzenia referendum w sprawie zmiany lokalizacji pomników. Skoro to powstało, skoro jest z tym związana historia i legenda, nie burzyłbym ani nie przenosiłbym gdzieś indziej - powiedział Aleksander Kwaśniewski.