50 polskich żołnierzy weźmie udział w operacji wojskowej w Republice Środkowoafrykańskiej. Premier zapewniał, że żołnierze nie są wysłani na działania wojenne. Będą wsparciem technicznym i logistycznym w kraju, gdzie trwa zbrojny konflikt wewnętrzny i ginie ludność cywilna.

Reklama

Nasze zaangażowanie to odpowiedź na prośbę Francji, która już wysłała w region 1600 swoich żołnierzy. Dlaczego Polska zdecydowała się wziąć udział w operacji wojskowej?

Donald Tusk tłumaczył, że Francja staje się bardzo ważnym partnerem strategicznym Polski, także w dziedzinie obronności. Wskazywał też na zagrożenie terrorystyczne. - Tam może rozpętać się piekło, tak jak w kilku innych miejscach na świecie - powiedział.

Czy Warszawa otrzyma coś w zamian za pomoc Francuzom?

Tego typu przedsięwzięcia nie podlegają targowaniu czy kupczeniu typu - ja wyślę helikopter czy samolot, a w zamian za to otrzymam konkretną zapłatę - mówi Donald Tusk.

Francuskie media donoszą tymczasem, że w zamian za udział w operacji wojskowej, Polska chce uzyskać przychylność Paryża dla kandydatury Radosława Sikorskiego na szefa unijnej dyplomacji. Polska jest jednym z sześciu krajów, które odpowiedziały na apel Francji.

Premier zapewniał, że nasz udział w operacji nie zostanie zwiększony, nawet jeśli będzie ona przekształcona w misję unijną. Decyzja w tej sprawie ma zapaść na początku przyszłego roku.