Podczas niedzielnej rozmowy w programie TVN24 "Kawa na ławę" Konrad Piasecki przytoczył słowa Grzegorza Kowalczyka, który podczas jednej z rozmów biznesowych miał powoływać się na znajomość ze Zbigniewem Ziobro. Kowalczyk miał też mówić, że jest "kolegą z roku" ministra i jego "dobrym kolegą".

Reklama

Już w czasie trwania programu Piasecki poinformował, że podczas przerwy reklamowej zadzwoniła do niego żona Zbigniewa Ziobry, która stanowczo zaprzeczyła, aby minister znał prywatnie Grzegorza Kowalczyka.

Odniósł się do tego również rzecznik prasowy Ministerstwa Sprawiedliwości Jan Kanthak.

"Wypowiedz red. @KonradPiasecki w @tvn24kawa o rzekomej znajomości min. @ZiobroPL z Panem Grzegorzem Kowalczykiem to klasyczny FAKE NEWS. Min. Ziobro go nie zna i nigdy nie utrzymywał z nim żadnych kontaktów" - napisał na Twitterze Kanthak. Rzecznik MS zwrócił się również w swoim wpisie "do mediów mainstreamowych o umiar w tworzeniu fake newsów".

Reklama

"Gazeta Wyborcza" napisała we wtorek, że według Czarneckiego Chrzanowski w marcu 2018 r. zaoferował przychylność dla jego banku w zamian za około 40 mln zł; Czarnecki nagrał tę ofertę i zawiadomił prokuraturę o podejrzeniu popełnienia przestępstwa.

Według "GW" z nagrania, którego stenogram Czarnecki - właściciel Getin Noble Banku i Idea Banku - przekazał prokuraturze wraz z zawiadomieniem o przestępstwie wynika, że Chrzanowski miał proponować mu następujące przysługi: usunięcie z KNF Zdzisława Sokala - przedstawiciela prezydenta w Komisji i szefa Bankowego Funduszu Gwarancyjnego - bo jest on zwolennikiem przejęcia banków Czarneckiego przez państwo; złagodzenie skutków finansowych zwiększenia tzw. stopy podwyższonego ryzyka (kosztowało to bank ok. 1 mld zł) oraz życzliwe podejście KNF i NBP do planów restrukturyzacji banków Czarneckiego.

Według publikacji "GW" w zamian za to Czarnecki miałby zatrudnić wskazanego przez Chrzanowskiego prawnika - radcę prawnego Grzegorza Kowalczyka - którego sugerowane wynagrodzenie, jak opisywała gazeta "powiązane z wynikiem banku" - miałoby wynosić 1 proc. wartości Getin Noble Banku, czyli ok. 40 mln zł. Według zawiadomienia, mówiąc o powiązaniu wynagrodzenia radcy prawnego z wynikiem banku, Chrzanowski miał wskazać Czarneckiemu na kartkę z napisem "1 proc.".

Reklama

Kowalczyk, który potwierdził, że zna Chrzanowskiego "prywatnie" stanowczo zaprzeczył, by rozmawiał z nim na ten temat i oświadczył, że jest zaskoczony użyciem jego nazwiska. W rozmowie z TVN24 potwierdził, że zasiada w radzie nadzorczej należącego do Zygmunta Solorza Plus Banku - taką propozycję złożył mu Chrzanowski i on się na to zgodził. Wcześniej przez kilka miesięcy zasiadał w radzie nadzorczej Giełdy Papierów Wartościowych, także po propozycji Chrzanowskiego.