Szef polskiego rządu, który brał udział w Berlinie w rozdaniu nagród Kwadrygi, przypominał że, prezydent Kaczyński wielokrotnie w Polsce i w Europie mówił, iż złoży podpis pod Traktatem z Lizbony niezwłocznie po pozytywnie zakończonym referendum w Irlandii. A w piątek Irlandczycy poparli ten dokument.
"Im szybciej prezydent Lech Kaczyński podpisze Traktat Lizboński, tym lepiej dla dobra Polski - jeśli chodzi o jej pozycję i możliwości manewru" - przekonywał premier. "To nie jest mój osobisty interes. Naprawdę lepiej byłoby żeby to stało się jak najszybciej" - zaznaczył Donald Tusk.
"Zdajemy sobie sprawę, że przyszłość państw członkowskich UE, ich pozycja i siła - gdy będziemy rozstrzygali wspólnie o tym, jak kształtują się władze Unii po przyjęciu traktatu - także będzie trochę zależała od tego, kto w jaki sposób podchodzi do tej kwestii" - podkreślał premier.
Nie tylko Lech Kaczyński jeszcze nie podpisał Traktatu z Lizbony. Nie zrobił tego również prezydent Czech Vaclav Klaus, który jest otwarcie przeciwny temu dokumentowi.
Przy okazji wręczenia nagród Kwadrygi w Berlinie Donald Tusk rozmawiał z jednym z laureatów przewodniczącym Komisji Europejskiej Jose Barroso, na którego cześć wygłosił laudację.
Premier poinformował, że rozmawiał z Barroso o podziale tek w Komisji Europejskiej, jednak tylko ogólnie. "Mam poczucie, że jesteśmy bardzo poważnie traktowanym partnerem, i że na pewno nasza wrażliwość, sposób myślenia, pewne idee dotyczące całej komisji i tak zwanych działów na pewno będą brane pod uwagę. Nie mam żadnych niepokojów i kompleksów, gdy rozmawiamy o naszym punkcie widzenia" - powiedział Tusk.
Polskim kandydatem na komisarza UE jest Janusz Lewandowski. Wcześniej przedstawiciele polskiego rządu, w tym Tusk, dawali do zrozumienia, że są zainteresowani ważną teką gospodarczą dla komisarza z Polski.