Inne
Inne

Jak się okazało, Robert T. miał we krwi ponad dwa promile alkoholu. Mimo to wsiadł do pożyczonego od kolegi auta i odjechał. Rozmawiając przez komórkę, próbował zawrócić. Tak się jednak zapętlił, że rajd zakończył na przejściu dla pieszych przy ul. Powsińskiej. Tam dopadli go mundurowi.

Gdy policjanci wyciągnęli ze stacyjki kluczyki, Robert T. mógł się już tylko poddać. Kompletnie pijany trafił do izby wytrzeźwień. Jak tylko wytrzeźwieje, czeka go ponowne spotkanie z policją.

Reklama