Marszałek Ewa Kopacz poinformowała, że nagrody dla członków prezydium Sejmu zostaną zawieszone do końca kadencji. Te, które zostały przyznane za zeszły rok zasilą różne cele charytatywne. Wypłata ćwierć miliona złotych w czasie kryzysu, w tym 45 tysięcy złotych dla Ewy Kopacz wywołała poruszenie w mediach.
Marszałek wyjaśniała, że ma prawo oceniać pracę wicemarszałków i, że wszystko odbyło się zgodnie z przepisami.
Dzisiaj powiedziała, że swoją nagrodę przeznaczy na cele społeczne, między innymi na hospicjum w Pucku, z którym mocno współpracuje oraz na inne organizacje. Ewa Kopacz wyjaśniła, że wsłuchała się w głos opinii publicznej i wie, że okoliczności są teraz inne niż bywały kilka lat wcześniej. Podkreśliła, że nagrody były wypłacane od ponad 20 lat według tego samego klucza. Obecnie przedstawiciele wszystkich klubów uznali za konieczne przedyskutowanie zasad, które powinny obowiązywać w przyszłości - poinformowała Ewa Kopacz dziennikarzy.
Dziękuję za zwrócenie uwagi, może nasza wrażliwość w tym budynku niekiedy jest troszkę mniej wyostrzona - przyznała. Swoje nagrody na cele społeczne zdecydowali się przeznaczyć również wicemarszałkowie. Cezary Grabarczyk z PO powiedział, że na wsparcie zasługuje wiele inicjatyw, które zasługują na wsparcie, w tym akcja zimowa harcerzy, którzy pewnie ucieszą się z pomocy.
Ewa Kopacz poinformowała dziennikarzy, że wicemarszałkowie nie pracują tylko w czasie posiedzeń Sejmu, kiedy każdy może ich zobaczyć na sali plenarnej ale są dyspozycyjni od poniedziałku do niedzieli, 24 godziny na dobę.