Po co się spotykacie? To nie jest kwestia sumienia, to kwestia frakcji. Mimo płomiennych zapewnień Jarka [ Jarosław Gowin - przyp.red.] wiem, że szykujecie kolejne spotkania. Bez znaczenia, czy zorganizuje je Jarek, czy ktoś inny. Jeśli się odbędą, potraktuję to jako definitywny koniec współpracy i zaproponuję pokojowe rozstanie dwóch grup. Chyba macie dobrą pamięć, wiecie, że w przeszłości już to robiłem - zagroził posłom Tusk w czasie środowego spotkania z konserwatywnymi członkami PO.

Reklama

Potem premier pouczał swoich kolegów, by byli bardziej tolerancyjni. W podręcznikach psychologicznych z lat 70. homoseksualizm był zboczeniem, podobnie jak masturbacja. Gdyby to o masturbacji potraktować poważnie, trzeba by wykluczyć 90 proc. populacji - cytuje "Newsweek" Tuska.

Odpowiadał mu na to wicepremier Jacek Rostowski: Jak byłem młody, to w Wielkiej Brytanii za kontakty homoseksualne szło się do więzienia. Dziś pary gejowskie adoptują tam dzieci. Nie łudźmy się, to jest równia pochyła - tłumaczył minister finansów.

Jan Kaźmierczak, konserwatywny poseł z Gliwic stwierdził na forum, że ktoś w PO wrzuca tematy, które dzielą. To takie szczury, w dodatku z wszam.

Reklama

W debatę włączył się także poseł John Godson, który stwierdził, że konserwatyści czują się zagrożeni. Odpowiedział mu inny czarnoskóry poseł Platformy, Killion Munyama. John, w sprawie związków partnerskich to my jesteśmy sto lat za Murzynami - upomniał Godsona.