Nikt dotąd nie zadał tak skutecznego ciosu śledztwu smoleńskiemu, jak pan minister Sikorski. Odtąd Rosjanie nie będą już odpowiadać na pytania polskich śledczych, a odeślą ich do ministra Sikorskiego, jako tego, który najlepiej uzasadnia rosyjskie tezy - mówi Antoni Macierewicz, poseł PiS w czasie sejmowej debaty tuż po wystąpieniu Radosława Sikorskiego.
To reakcja na niedawne słowa szefa MSZ. Ten powiedział wprost, że Rosjanie powiedzieli, że się boją, iż jak oddadzą wrak, to Macierewicz znajdzie na nim ślady bomby atomowej.
Macierewicz w odpowiedzi wytacza teraz przeciwko Sikorskiemu ciężkie działa. I zarzuca mu m.in. wywieranie nacisku na prokuraturę. Strategia szkodzenia śledztwu smoleńskiemu była realizowana przez szefa MSZ od początku. Ale kampania ostatnich miesięcy, wywierania nacisku na prokuraturę, jest czymś bez precedensu. Zaczęło się w styczniu - mówi.
Próbuje się przekonać nas, że wrak nie jest dowodem w śledztwie, a pamiątką. Tymczasem prokuratura uważa, słusznie, że wrak i wszystko, czego nie przekazali nam Rosjanie jest dowodem w śledztwie, jednym z najważniejszych. Dlaczego pan minister Sikorski nie tylko okłamuje opinię publiczną, ale i próbuje wywierać naciski na prokuraturę? - pyta.
To jednak niejedyne ostre słowa Antoniego Macierewicza. Sikorski dba o śledztwo w sprawie katastrofy smoleńskiej jak o włamanie do garażu - podkreśla także poseł PiS, powołując się tym samym na wypowiedzi byłego premiera Włodzimierza Cimoszewicza.