Odejście Jolanty Kwaśniewskiej z Ruchu Kobiet było poświątecznym newsem numer jeden. Temat trafił na okładki dwóch tygodników i rozpętał dyskusję na temat przyczyn odejścia byłej prezydentowej i przyszłości samej organizacji. Co się dzieje w Kongresie Kobiet?

Reklama

Ja się dziwię całej aferze, bo sprawa zaczęła się dwa lata temu. Jolanty Kwaśniewskiej nie było już na poprzednim Kongresie i nikt z dziennikarzy tego nie zauważył, choć Kwaśniewska była jedną z pierwszoplanowych osób - mówi Danuta Waniek, minister obrony w gabinecie cieni Kongresu Kobiet.

Henryka Krzywonos, która solidarnie z byłą prezydentową pożegnała się z Kongresem, twierdzi że Kwaśniewską zepchnięto na boczny tor i zwracano się do niej tylko wtedy, gdy była potrzebna.

Niczego takiego nie zauważyłam, inaczej bym zareagowała. Nie widzę podłoża konfliktu, ale może za mało wiem. Henryka Krzywonos raczyła nawet powiedzieć, że bujam w obłokach. Może rzeczywiście nie wiem wszystkiego. Ale wiem na pewno, że Kongres Kobiet to jest ruch równościowy. Trzeba się liczyć z tym, że promujemy też inne kobiety, aktywne nie tylko w stolicy ale i w odległych zakątkach Polski - mówi nam Waniek

Była przewodnicząca KRRiT nie zarzuca wprost Henryce Krzywonos niewdzięczności, ale przypomina że to Kongres Kobiet wypromował ją na nowo. A z tego co wiem, duże zasługi w “odświeżeniu” wizerunku Krzywonos odegrała Kazimiera Szczuka - mówi Waniek. Komentuje też oskarżenia o polityczne “przymierze” Kongresu Kobiet z Ruchem Palikota, które Krzywonos wymieniła jako jeden z powodów rozstania.

Pamiętam jak mówiła, że chce się skupić na problemach dzieci - mówi Waniek. - Do tej pory żadna z partii nie brała na serio ruchu kobiet, pamiętam że nawet SLD sięgał po kobiety instrumentalnie. A co do Ruchu Palikota, to kongres działał zanim jeszcze Palikot pomyślał o własnej partii. Niektóre z nas działały w ramach tej partii. Nie można też mieć też pretensji, że stanęłyśmy po stronie Wandy Nowickiej w jej sporze z Palikotem. Prawa kobiet to kwestia polityczna. I nikt nie mówił, że będzie tylko przyjemnie i ładnie.

Danuta Waniek twierdzi, że Kongres Kobiet to ruch społeczny, do którego nie trzeba mieć karty członkowskiej. Jeśli się komuś nie podoba, to niech odejdzie. Zastanawiam się, czy całą aferą może ktoś nie chce zaszkodzić wizerunkowi ruchu? Na pewno jest wielu mężczyzn, którym nie w smak umacnianie się ruchu kobiet.