Przemawiając na wiecu partii Forza Italia na północy Włoch Silvio Berlusconi powrócił do swojej niedawnej wizyty na Krymie, dokąd pojechał razem z Putinem. Nie było z nami ochroniarzy, mówił były premier. Szkoda, że nie widzieliście, jaką miłością i sympatią cieszy się tam rosyjski prezydent. Kobiety rzucały mu się w ramiona i ze łzami w oczach dziękowały za przyłączenie Krymu do Rosji. Pod rządami Kijowa tamtejsza gospodarka była w głębokim kryzysie, relacjonował Silvio Berlusconi, którego w związku z tą właśnie podróżą władze Ukrainy umieściły na liście osób objętych zakazem wjazdu do tego kraju.
Na zakończenie Berlusconi stwierdził, że w momencie ogólnego braku światowej rangi przywódców, liderem numer jeden pozostaje Władimir Putin.