Brejza przekonywał, że prezes IPN powinien przedstawić szczegółową informację m.in. na temat "pomocy Piotrowicza świadczonej opozycjonistom". Jak ocenił, sprawa b. opozycjonisty Antoniego Pikula, jest "sprawą wybitnie bulwersującą".
Marszałek Sejmu Marek Kuchciński powiedział we wtorek, że nie może uznać wniosku Platformy za wniosek formalny, ponieważ nie dotyczy on porządku obrad Sejmu.
W poniedziałek Piotrowicz odniósł się na konferencji prasowej do zarzutów ws. jego pracy w prokuraturze w l. 80.; powiedział m.in. że "nigdy nie oskarżał opozycjonistów. "Pomagałem opozycjonistom" - zapewnił.
Piotrowicz przyznał, że parafował akt oskarżenia wobec b. opozycjonisty Antoniego Pikula. Podkreślał zarazem, że przygotowany przez niego protokół z przesłuchania Pikula doprowadził do umorzenia postępowania w jego sprawie i do jego wyjścia opozycjonisty na wolność. Antoni Pikul zaprzeczał wcześniej w wypowiedzi dla mediów, że Piotrowicz, jako prokurator w okresie PRL, pomógł mu.
W poniedziałek politycy PO wyrazili oczekiwanie, że prezes PiS Jarosław Kaczyński pozbędzie się natychmiast ze swojego środowiska "takiego człowieka", jak Stanisław Piotrowicz. "Człowiek, który pracował w aparacie opresji, stroi się dzisiaj w piórka obrońcy opozycji" - ocenili.
Z kolei, według Nowoczesnej, Piotrowicz jest niewiarygodny w tym co mówi, nadal nas "buja", dlatego powinien zniknąć z przestrzeni publicznej.
PO złożyła wniosek do komisji etyki poselskiej o ukaranie Piotrowicza. Politycy PO zarzucają mu "kłamliwe" wypowiedzi, dotyczące jego pracy w prokuraturze w czasach PRL. Platforma chce też, aby Piotrowicz złożył mandat poselski. Z kolei Nowoczesna złożyła wniosek o odwołanie Piotrowicza z funkcji szefa sejmowej komisji sprawiedliwości.