Na pierwszym posiedzeniu Sejmu Konfederacja złożyła projekt zmiany ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych, mającym na celu - jak napisano w uzasadnieniu - podniesienie kwoty wolnej od podatku do 12-krotności minimalnego wynagrodzenia, ale nie mniejszej niż 60 tysięcy złotych.
Projekt zawierał jednak błędy i został złożony po raz kolejny.
Poprawka poprawki poprawki
- Niestety moi koalicjanci zrobili błąd. Złożyli projekt z błędem, później poprawkę, która znowu zdaje się miała błąd, a potem chyba jeszcze drugą z błędem i chyba teraz wreszcie do Sejmu trafi poprawiona wersja - tłumaczył w swoim nowym filmie na YouTube Mentzen.
- No nie wyszło to najlepiej. Miało być dobrze, a wyszło zabawnie. Ja nie miałem z tym projektem nic wspólnego. Nawet go nie czytałem. Nie podpisywałem. Nie byłem na konferencji. Nie widziałem go na oczy: nie pokazywali mi i niestety wyszło jak wyszło - wyjaśnił.
- Wyszło zabawnie, przyznaję. Też bym się śmiał, gdyby ktoś coś takiego zrobił. Pierwsze koty za płoty, mam nadzieję, że teraz będzie tylko lepiej - podsumował poseł.
Nowy Sejm oczami Mentzena. Polityk o wyborze wicemarszałka
W rozpoczynanej właśnie serii "Mentzen grilluje" konfederata opisuje pierwsze chwile w nowym Sejmie. - Dowiedziałem się kilku nowych rzeczy, zobaczyłem kilka nowych rzeczy i pomyślałem, że trochę wam opowiem, o tym, co się przez te dwa dni w Sejmie działo - zapowiedział.
- Politycy pisowcy zaczęli nam zarzucać, że my się sprzedaliśmy Tuskowi, Hołowni się sprzedaliśmy, będziemy teraz jakąś przystawką PO i będziemy się z nimi dogadywać - mówił polityk.
- Skąd takie teorie, to ja nie wiem, ponieważ Platforma Obywatelska wstrzymała się przy Bosaku, my wstrzymaliśmy się przy kandydatkach Platformy, za to nawzajem poparliśmy swoich kandydatów z PiS-em. Więc Krzysztof Bosak został wybrany również głosami również posłów PiS-u, natomiast ci sami z PiS-u zarzucają nam, że my się dogadaliśmy z Tuskiem, mimo że sami poparli Bosaka. A my, jako jedyni w zasadzie, poparliśmy kandydatkę Prawa i Sprawiedliwości - mówił.
Dodał, że spodziewa się, że "media pisowskie" będą wpychać Konfederację w ramiona PO, za to media związane z Platformą Obywatelską będą twierdzić, że Konfederacja "dogadała się z PiS-em" - Jesteśmy już do tego przyzwyczajeni - stwierdził polityk.
Mentzen: Posłowie to straszne nieroby, setki leni
Jak dodał, "po tych dwóch dniach utwierdził się w przekonaniu, że posłowie to są straszne nieroby".
- To są setki leni, którym nie chce się wykonywać żadnej pożytecznej pracy i postanowili marnować swój i czyiś czas w Sejmie - skwitował.
Jego zdaniem obrady były zbyt rozciągnięte w czasie. Zwrócił także uwagę na opóźnienia i kwestie organizacyjne. - Mam wrażenie, że tym ludziom na miejscu w ogóle nie przeszkadza - mówił. Ironizował jednocześnie o sejmowych korytarzach, które "są najlepszym miejscem do tego, żeby stać w grupie pięciu, sześciu osób i gadać".
"Żyła wodna pod Sejmem"
- Nie rozumiem tego. (...) Muszą cały dzień zmarnować kompletnie bezproduktywnie, żeby potem wrócić do domu wieczorem i powiedzieć "ale dzisiaj się napracowałem, cały dzień w Sejmie, jestem wykończony. Wszystko mogłoby trwać znacznie krócej, mogłoby być punktualne, zapowiedziane, ale nie - nie da się, widocznie jakaś żyła wodna płynie pod sejmem i musi to tak działać - mówił.