Zaznaczmy, że Robert Bąkiewicz nie jest już organizatorem Marszu Niepodległości - jest za to skonfliktowany z obecnymi władzami Stowarzyszenia Marsz Niepodległości. Zapewnił jednak, że weźmie w marszu udział.

- Marsz Niepodległości, to jest dobro narodowe - tak trzeba o tym mówić. To jest własność Polaków - zaznaczył.

Reklama

- Ja jestem Polakiem i czuję, że ten marsz, czy jestem organizatorem, czy nie, jednak należy do nas, pomimo tych naszych waśni, sporów, a być może nawet kłótni. Ten dzień, to wydarzenie powinno raczej łączyć, pokazywać, że jesteśmy zdeterminowani w walce o patriotyzm, o polskie interesy - zaznaczył. Bąkiewicz podkreśla, że na marszu "powinno się być i razem manifestować wspólnotę narodową".

Reklama

Marsz Niepodległości 2023. Bąkiewicz: "Będę, zachęcam do udziału"

- Będę na Marszu Niepodległości, wręcz zachęcam do udziału w tym marszu polskich patriotów, bo to jest wyjątkowy czas nie tylko ze względu na historię 11 listopada, związaną z odzyskaniem niepodległości, nie tylko z historią związaną z samym wydarzeniem Marszu Niepodległości i jego wpływem na rzeczywistość społeczno-polityczną w kraju - powiedział.

Zdaniem Bąkiewicza na marsz trzeba przyjść "również - a może przede wszystkim - ze względu na zagrożenie polskiej suwerenności, nawet polskiej niepodległości w kontekście zmian traktatowych Unii Europejskiej - po prostu zagrożenia polskiego interesu narodowego".

Reklama

Marsz Niepodległości 2023. Bąkiewicz o manifestacji "niezgody na oddawanie polskiej suwerenności w niemieckie ręce"

- Na marszu powinniśmy być, wspólnie manifestować wspólnotę narodową, manifestować niezgodę na oddawanie polskiej suwerenności tak naprawdę w niemieckie ręce- powiedział.

Pytany, czy jest przekonany, że tegoroczny marsz będzie przebiegał bezpiecznie, odparł, że obecnie nie jest w stanie odpowiedzieć na takie pytanie. - Nie wiem, jak on będzie przebiegał, dużo zależy od samej organizacji, samego tego wydarzenia i od tych, którzy ten marsz chcieliby ewentualnie zakłócać - wskazał. - Natomiast ostatnie lata, to były lata, w których Marsz przebiegał bezpiecznie - stwierdził.

Przyznał, że bardziej obawiałby się kolejnego marszu - za rok, gdy nastąpi zmiana władzy, co może mieć ogromny wpływ na to wydarzenie.

- Nie wiemy, powiedzmy sobie szczerze, jak się zachowa podczas tej tegorocznej manifestacji policja, bo to policja jest kluczem do bezpieczeństwa - mówił. - Od 2015 roku, kiedy policja zmieniła, również w uzgodnieniu z nami, pewną formułę zarządzania tym wydarzeniem, to te wydarzenia były o dziwo spokojne - stwierdził Bąkiewicz.

Marsz Niepodległości 2023. Bąkiewicz: "Rozruchy i pałowanie za rządów PO"

- Za rządów Platformy Obywatelskiej mieliśmy do czynienia z rozruchami, mieliśmy do czynienia z pałowaniem manifestantów przez policję. Dlatego powtarzam: jeśli dzisiaj zapadłyby takie decyzje, że trzeba się nowej władzy w jakiś sposób przypodobać, to moglibyśmy się spodziewać tego, że ten marsz może być niespokojny - powiedział.

Zaznaczył jednak, że "dzisiaj żadne znaki na niebie i na ziemi nie mówią o tym, że tak właśnie miałoby być". - Uważam wręcz, że będzie to masz spokojny i organizatorzy sobie z tym zadaniem poradzą. Nie powinno być problemów - przekazał były organizator Marszu Niepodległości.

Marsz Niepodległości 2023. Bąkiewicz: "Jest w rękach Konfederacji"

Pytany, dlaczego to nie on jest już prezesem Marszu i przewodniczącym zgromadzenia oraz co było powodem konfliktu odparł, że według niego prawdziwym powodem są interesy polityczne.

- Dzisiaj marsz znajduje się tak naprawdę w rękach polityków Konfederacji. Politycy Konfederacji uznali, że sam Marsz Niepodległości jest narzędziem politycznym, a ja jestem w ideowym sporze z nimi. Kolejne wydarzenia, to była konsekwencja poglądu tych panów na rzeczywistość - wskazał.

- Dlatego przypomnę, że walka ze mną i moim środowiskiem wokół Marszu Niepodległości odbywała się zwykle poprzez walkę w mediach lewicowych. To Wojciech Tumanowicz - wcześniejszy prezes stowarzyszenia - chodził skarżyć na mnie do TVN-u, Onetu, do Wyborczej. Zaangażowanie mediów oraz polityków po stronie lewicowo-liberalnej - tej, która była zawsze przeciwna Marszowi Niepodległości, przy próbie anihilacji mnie w ramach stowarzyszenia, jest widoczna natychmiast, jeśli ktoś przyjrzy się tej sprawie - przedstawił swoje stanowisko Bąkiewicz.

Marsz Niepodległości 2023. Bąkiewicz: "Pójdziemy razem"

Zapewnił jednak, że niezależnie od tego, kto będzie szedł w tym marszu - on będzie z nim maszerował.

- Pójdziemy razem wszyscy w tym marszu. Jeśli będzie Bosak maszerował, pójdę z Bosakiem, jak będą inne osoby maszerowały, pójdziemy razem. Zrobię to dlatego, że uważam, iż osobisty, prywatny interes polityczny i społeczny powinien ustępować interesowi ojczyzny - zaznaczył. - A w interesie mojej ojczyzny jest to, żebyśmy tego dnia wspólnie, bez konfliktów, pojawili się licznie i tłumnie w Warszawie - dodał były szef Marszu.

Tegoroczny Marsz Niepodległości w sobotę 11 listopada ma przejść tradycyjną trasą z Centrum - z ronda Romana Dmowskiego - na drugą stronę Wisły - na błonia Stadionu Narodowego - zapowiedział obecny prezes Stowarzyszenia Marsz Niepodległości Bartosz Malewski.

Początek o godzinie 14.