Razem w wiceprzewodniczącym Parlamentu Europejskiego Ryszardem Czarneckim skierowała do premier Beaty Szydło wniosek o podjęcie "możliwie najszybszych" działań w tej sprawie, działań wyprzedzających przyjmowanie imigrantów z Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej. Anna Maria Anders na zorganizowanej w Warszawie konferencji prasowej powiedziała, że chodzi o dokończenie dzieła jej ojca, który wyprowadził z Syberii 120 tysięcy Polaków i całe życie żałował, że nie więcej.
Wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego Ryszard Czarnecki brak efektywnych działań w tej sprawie nazwał grzechem zaniechania Rzeczpospolitej. Podkreślał, że nie chodzi o "odfajkowanie" problemu, tak jak - jego zdaniem - to było do tej pory. Uważa, że ustawa repatriacyjna z 2001 roku powinna zostać szybko zmieniona. Należy też powołać Radę do spraw Repatriacji złożoną z przedstawicieli poszczególnych resortów, Sejmu, Senatu i organizacji społecznych.
Ryszard Czarnecki przypomniał, że Niemcy sprowadzili z Kazachstanu 900 tysięcy swych rodaków, podczas gdy Polska nie była dotychczas w stanie zająć się 10 tysiącami, które w Kazachstanie pozostały, przy czym tylko część z nich chce wrócić do ojczyzny. Kraków przyjął dwie rodziny.