Obiadki za 1,5 tys. z publicznej kasy. Politycy w sporze: Prywatne czy służbowe?
1 Rachunek zapłacił Marek Belka, posługując się służbową kartą. Spotkanie było zainicjowane przez szefa gabinetu prezesa NBP. Było to spotkanie służbowe, rozmowa także dotyczyła spraw służbowych - wyjaśnił dyrektor departamentu komunikacji i promocji NBP Marcin Kaszuba. Podkreślił, że środki pochodziły z funduszu reprezentacyjnego, który jest finansowany z pieniędzy zarobionych przez NBP.
AP / ALIK KEPLICZ
2 Kosztowała 1352,25 zł. Tygodnik "Wprost" opisuje rozmowy na temat menu. Panowie nie mogą się zdecydować, czy lepsze są pierogi z farszem z królika, golonka glazurowana, pierożki cielęce, foie gras, czy tatar z tuńczyka. Ostatecznie minister spraw zagranicznych zamawia zupkę z dyni i krwistą polędwicę wołową. "Ach, zaszaleję" - mówi zadowolony. Były wicepremier decyduje się na foie gras, czerwone wino i comber z królika. "Z dziesięć lat królika nie jadłem" - cieszy się Rostowski. Do posiłku Sikorski proponuje bardzo drogie wino Pomerol z, jak mówi, kryzysowego 2008.
AP / Dmitry Lovetsky
3 Rostowski w TOK FM mówił z kolei, że nie będzie komentował częściowego stenogramu "z rozmowy prywatnej między dwiema osobami, które przyjaźnią się od ponad 30 lat".
AP / Geert Vanden Wijngaert
4 Było to spotkanie ministra z posłem, więc zostałoby to uznane prawdopodobnie jednak za spotkanie służbowe - powiedziała dziennik.pl Julia Pitera. Dodała, że nigdy nie kwestionowano wydatków związanych ze spotkaniami ministrów i posłów, nawet jeśli dotyczyły poprzednich rządów.
Newspix / FOTOMAT
5 - To skandal! Wyobrażam sobie od czasu do czasu posiłek opłacony służbową kartą, ale wtedy na pewno nie wolno twierdzić – a tak było w tym wypadku – że to jest absolutnie prywatne spotkanie – mówi doradca prezydenta Tomasz Nałęcz na antenie RMF FM.
AKPA
6 Jak donosi TVN24.pl, rzecznik rządu Małgorzata Kidawa-Błońska poinformowała, że minister Radosław Sikorski będzie musiał zwrócić pieniądze, które zapłacił za kolację z byłym wicepremierem.
Media
7 Jeśli ktoś chce kupić wino za 700 zł - jak pan minister Sikorski z panem Rostowskim - to mogą kupić, nawet za 2 tysiące. Chodzi o to, że wydają publiczne pieniądze. Jeśli by kupili za własne, to nie ma problemu - podkreślił Dariusz Joński.
X.com
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję