Telewizja publiczna postanowiła zmierzyć popularność telewizyjnych gwiazd. Odpytano widzów na tysiąc różnych sposobów - jakich dziennikarzy znają, których cenią za profesjonalizm, a których za ładny wygląd i kto im się już znudził. Wyniki są zaskakujące.
>>> Zobacz cały ranking osobowości telewizyjnych
Niechlubne miejsce najmniej lubianego prowadzącego zajął były prezes telewizji - Bronisław Wildstein. Spora grupa widzów stwierdziła wprost, że ma już dość jego brylowania na szklanym ekranie. "Wyraziste postaci mają wielu wrogów, ale też wielu przyjaciół. Wildstein nie jest pogodynką, która się miło i sympatycznie uśmiecha do widowni, on świadomie wkurza ludzi" - mówi Eryk Mistewicz, specjalista do spraw wizerunku.
>>>Życie bez telewizora. Czy to możliwe?
"Zaciśnięte usta i ta negatywna pasja, którą widać na twarzy szeryfa tropiącego spiski, mogą się nie podobać" - mówi medioznawca Wiesław Godzic.
Jak się jednak okazuje, widzom przeszkadzają nie tylko zaciśnięte usta Wildsteina, ale też szeroko uśmiechnięta twarz Kuby Wojewódzkiego. Były juror "Idola", który doprowadzał do płaczu uczestników programu, zajął w rankingu drugie miejsce.
>>>Szymon Majewski: Nie wstydzę się być śmieszny
"Ludzie nie lubią skrajności. Alergią reagują na zatwardziałego Wildsteina, ale też denerwuje ich liberalizm i nachalność Wojewódzkiego, który w odróżnieniu do poprzednika jest znakomitym zwierzęciem telewizyjnym. Ludzie lubią tych, którzy są po środku" - mówi Godzic i dodaje, że brak sympatii widzów nie zawsze odbija się na oglądalności.
>>>Nową telewizję stworzą sami widzowie
"Lepiej wzbudzać kontrowersje, niż w ogóle nie wywoływać u widzów emocji" - mówi Krzysztof Tyniec, który w TVP 2 prowadzi wskrzeszone "Koło fortuny".Widzowie też go nie lubią: Tyniec zajął trzecie miejsce, zaraz za Wojewódzkim. "I cóż ja na to poradzę" - wzrusza ramionami Tyniec. Bo recepty na zdobycie sympatii brak.
Wielką trójkę gwiazd, których widzowie woleliby tak często nie oglądać w telewizji, gonią Jan Pospieszalski, Wojciech Cejrowski i Hanna Lis. "Badania wizerunkowe mnie nie interesują, nie widziałem ich na oczy" - tylko tyle powiedział nam Pospieszalski.
>>>Hanna Lis: nie jestem niepopularna
Nerwowość bohaterów raportu nie dziwi. Badania wizerunkowe mogą być poważną bronią w rękach ich szefów. Do tej pory takie raporty były używane na przykład do dyskredytowania niewygodnych pracowników - to właśnie kiepskimi wynikami takiego badania tłumaczono półtora roku temu wyrzucenie Marcina Leśkiewicza prowadzącego "Wiadomości".
Teraz najbardziej zmalały grona sympatyków Tomasza Lisa oraz Przemysława Babiarza. Ale obaj mogą raczej spać spokojnie. "Co z tego, że Tomasz Lis jest nielubiany. Czy brak sympatii przeszkadza Wojewódzkiemu? Poza tym nie można poddać się dyktatowi preferencji widzów, my chcemy im nie tylko schlebiać, ale jeszcze coś przekazać" - mówi nam szef Dwójki Wojciech Pawlak, który ściągnął do TVP 2 Tomasza Lisa.
A jakie gwiazdy telewizyjne są najbardziej lubiane? Prowadząca "Rozmowy w toku" w TVN Ewa Drzyzga, Szymon Majewski, Robert Janowski i Wojciech Mann. "Może ta popularność wynika z tego, że TVP stara się moją osobą za bardzo nie męczyć widzów" - żartuje Wojciech Mann, któremu szefostwo "Dwójki" rok temu zdjęło program "Duże dzieci". "Choć pewnie dla niektórych i tak jest mnie za dużo" - dodaje.
Zdaniem wielu dziennikarzy telewizja publiczna z wyników badań nie korzysta. "Mam wrażenie, że jest jeszcze sporo do zrobienia, jeśli chodzi o to, jak TVP wykorzystuje swoje gwiazdy" - mówi Grażyna Torbicka prowadząca "Kocham kino" w "Dwójce".
Jak wynika z raportu, widzowie to właśnie Torbicką najbardziej cenią za inteligencję i darzą największym zaufaniem. "Mam tylko nadzieję, że to mi pomoże utrzymać widownię, bo mój program został przeniesiony na niedzielę po północy" - mówi.
Badanie osobowości telewizyjnych w listopadzie ubiegłego roku przeprowadził instytut SMG/KRC. Pod lupę wzięto 77 dziennikarzy i prezenterów nie tylko z TVP, ale też z TVN i Polsatu.